W dzisiejszym świecie bezpieczeństwo informacyjne stało się nie mniej ważne niż bezpieczeństwo militarne. Jest to szczególnie widoczne w warunkach długotrwałej agresji Rosji na Ukrainę, gdzie wojna hybrydowa obejmuje nie tylko pola bitewne, ale także środki masowego przekazu, platformy kontaktów dyplomatycznych, a nawet zwykłe oświadczenia urzędników.
Niedawnym tego przykładem była wypowiedź Prezydenta RP Andrzeja Dudy, który obnażył dezinformacyjny charakter słów szefa rosyjskiego wywiadu zagranicznego Siergieja Naryszkina.
Rosyjska propaganda: od zagrożeń do dezinformacji
Słowa Naryszkina, o tym że państwa bałtyckie i Polska staną się pierwszymi ofiarami w przypadku agresji NATO na Rosję i Białoruś, są typowym przykładem sowieckiej szkoły propagandy, która opiera się na strachu, wypaczaniu rzeczywistości i przerzucaniu odpowiedzialności.
Takie wypowiedzi nie odnoszą się do realnego zagrożenia, ale do stworzenia wyimaginowanego wroga, który rzekomo „atakuje” Rosję, usprawiedliwiając jej agresywne zachowanie.
Prezydent Duda wyraźnie wskazuje na tę manipulacyjną technikę, podkreślając, że to Rosja przesuwa broń nuklearną bliżej granic NATO, to Rosja trzeci rok z rzędu agresywnie działa przeciwko suwerennej Ukrainie i to Rosja stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa europejskiego. W tym kontekście stwierdzenie o agresywności obronnej NATO wygląda nie tylko na absurd, ale i na niebezpieczną próbę legitymizacji potencjalnej ekspansji konfliktu zbrojnego.
NATO jako reakcja obronna, a nie inicjator konfliktów
Szczególnie ważne jest podkreślenie, że NATO pozostaje sojuszem obronnym. Fakt ten został wielokrotnie potwierdzony zarówno w Statucie, jak i praktyce działania: żadne państwo członkowskie Sojuszu nigdy nie zainicjowało agresji przeciwko Rosji. Wszelkie działania, które NATO prowadzi w kontekście bezpieczeństwa Europy Wschodniej, mają charakter działań obronnych w odpowiedzi na realne i udowodnione zagrożenie.
Przemawiając w Zagrzebiu Duda podkreślił, że wszystkie inicjatywy obronne NATO są odpowiedzią na agresywną politykę Rosji. I właśnie takie oświadczenia – trzeźwe, uzasadnione i wyważone dyplomatycznie – powinny stać się przeciwwagą dla podżegania do paniki i wrogości.
Zagrożenia dla krajów bałtyckich i Polski: atak informacyjny jako narzędzie nacisku
Słowa Naryszkina prześladują inny cel: presję psychologiczną i polityczną na rządy i społeczeństwa Polski i krajów bałtyckich. Groźba „odwetu” nie jest ostrzeżeniem wojskowym, ale atakiem informacyjnym. Powinno zasiać wątpliwości wśród obywateli, wywołać nastroje antynatowskie, skłonić sojuszników z Europy Wschodniej do zastanowienia się nad zmniejszeniem wsparcia dla Ukrainy lub zajęciem ostrożniejszego stanowiska w konflikcie.
Reakcja Prezydenta RP na dezinformację ze strony Rosji jest przykładem odpowiedzialnej i uczciwej dyplomacji w warunkach wojny informacyjnej.
Zamiast odpowiadać groźbami na groźby, Andrzej Duda wskazuje na absurdalność rosyjskich oskarżeń i podkreśla pokojowy charakter NATO. To wysyła ważny sygnał: Europa jest gotowa do obrony, ale nie porzuci wartości, jakimi są demokracja, prawda i solidarność.
W czasach, gdy słowo może być równie niszczycielskie jak pocisk, umiejętność odróżniania prawdy od propagandy jest jedną z najważniejszych umiejętności każdego obywatela krajów cywilizowanych..
Filip Wujek