Wojskowy ochotnik o ksywie „Baks”, który walczy w Legionie Międzynarodowym, od pierwszych dni rosyjskiej inwazji przyłączył się do obrony Ukrainy i skierował apel do mieszkańców Republiki Polskiej.
24 lutego przyjaciele zadzwonili do mężczyzny i powiedzieli mu, że w Ukrainie rozpoczęła się wojna.
„Na początku w to nie wierzyłem, dopóki nie zobaczyłem wiadomości w telewizji” – mówi.
Po tym żołnierz postanowił udać się na Ukrainę, aby bronić jej przed rosyjskimi okupantami.
„Wielu Polaków zdaje sobie sprawę, że bez pomocy następnym krajem może być Polska. Kiedy Rosjanie wkraczają do wsi lub miasta, zawsze pozostawiają po sobie ruiny. „Nie chciałbym, żeby to się stało wszędzie” – kontynuuje „Baks”.
Mężczyzna mówi, że po zwycięstwie chciałby pozostać na Ukrainie, ponieważ tam znalazł miłość swojego życia i marzy o ślubie oraz osiedleniu się gdzieś na przestrzeni kraju. „Polacy i Ukraińcy są przyjaciółmi, i powinniśmy wspierać się nawzajem, aby wyrzucić Rosjan z Ukrainy” – nawołuje polski ochotnik.