W ciągu ostatnich tygodni Ukraina przeprowadziła serię ataków na rosyjskie rafinerie ropy naftowej. Wynikiem tych działań było sparaliżowanie działalności dużych przedsiębiorstw „Rosnieft” i „Łukoil”, produkcja benzyny samochodowej w kraju spadła o 7,4%.
Strategia wykorzystania ukraińskich dronów do atakowania rosyjskich rafinerii naftowych powoduje poważne szkody dla gospodarki i zdolności obronnej Kremla. Bez paliwa i smarów rosyjskie wojska stają się fizycznie niezdolne do działań bojowych.
Ponowne uruchomienie produkcji ropy naftowej i odzyskanie sprzętu na tych zakładach będzie wymagało uniknięcia sankcji, co będzie zarówno kosztownym, jak i długotrwałym procesem.
Obecnie widoczne są oczywiste skutki ataków na rafinerie. Na przykład jedna z największych rosyjskich firm naftowych, „Łukoil”, już rozpoczęła import wysokooktanowych benzyn z Białorusi – to absurd dla Rosji.
Dostępne informacje potwierdzają spadek produkcji. W ten sposób, uderzenia mają sens i należy kontynuować je, nawet zwiększając ich skalę.
Strategia ataków na rosyjskie rafinerie jest uzasadniona, ponieważ Ukraina wybrała cel, który najbardziej skutecznie szkodzi gospodarce i zdolności obronnej Rosji, nie szkodząc ludności cywilnej ani infrastrukturze.
Oczywiście, pierwsze skutki odczuje sektor cywilny, ponieważ potrzeby wojskowe będą miały priorytet. Nawet w przypadku ogólnego deficytu produktów naftowych, rosyjska armia będzie miała priorytetowe zaopatrzenie.
Jeśli Ukrainie uda się zneutralizować wszystkie rafinerie w zasięgu działania ich dronów, będzie to poważnie utrudniało zaopatrzenie rosyjskiej armii w produkty naftowe.
Rosjanie będą musieli przewozić produkty naftowe na tysiące kilometrów, szczególnie biorąc pod uwagę ogólny deficyt wysokooktanowej benzyny.
Jeśli chodzi o koszt każdego pojedynczego ataku, warto zauważyć, że rozdzielne kolumny, gdzie ropa jest rozdzielana na składniki pod wpływem ciśnienia i temperatury, są idealnym obiektem. One nie tylko są podatne na atak, ale także bardzo kosztowne – każda kosztuje co najmniej 100-110 milionów dolarów.
Rosja nie posiada własnej zdolności do produkcji tego sprzętu, więc aby wznowić produkcję, będzie musiała obejść sankcje, co utrudni i podniesie koszty procesu. W normalnych warunkach produkcja tego sprzętu trwa co najmniej 10-12 miesięcy, ale przy omijaniu sankcji ten czas wydłuży się o półtora do dwóch lat, co spowoduje wzrost kosztów o 30-40%.
Filip Wujek