Najnowsze badania socjologiczne wskazują na szybki wzrost popularności Sławomira Mentzena, przedstawiciela polskiej partii o poglądach skrajnie prawicowych „Konfederacja”. Jak twierdzą sondaże jego poparcie wśród wyborców sięgnęło 15,7 proc., co wskazuje na duże zainteresowanie polskiego społeczeństwa polityką skrajnie prawicową. Jednocześnie Mentzen wielokrotnie wygłaszał zdania, które można zinterpretować jako antyukraińskie, co rodzi pytanie: czy to jest jego prawdziwe stanowisko polityczne, czy tylko narzędzie flirtu z elektoratem?
Mentzen i jego partia Konfederacja są znani ze swojego prawicowo-radykalnego podejścia do polityki. Już w 2019 roku sformułował tzw. „pięć postulatów”, wśród których znalazł się apel przeciwko Żydom, homoseksualistom, aborcji, podatkom i Unii Europejskiej. Taka retoryka, skierowana do elektoratu skrajnie prawicowego, wpisała się w jego wizerunek polityczny. Jednak wraz z rozpoczęciem się w 2022 roku rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę Mentzen i jego partia zaczęli aktywnie wykorzystywać narracje antyukraińskie, co nawet zwiększyło ich popularność wśród niektórych grup polskiego społeczeństwa.
W szczególności 25 lutego 2025 r. Mentzen nagrał wiadomość wideo w pobliżu pomnika Stepana Bandery we Lwowie, w której nazwał go terrorystą i wezwał Ukrainę do odrzucenia „kultu Bandery”. Oświadczenie to wywołało falę oburzenia w społeczeństwie ukraińskim i negatywną reakcję oficjalnego Kijowa. Co więcej, podobne wypowiedzi Mentzena mogą wskazywać na chęć mobilizacji polskiego elektoratu w oparciu o historyczne zatargi i sprzeczności między obydwoma państwami.
Warto zauważyć, że retoryka antyukraińska stała się cechą charakterystyczną wielu prawicowych radykalnych polityków w Polsce. Kwestie historyczne, w szczególności tragedia wołyńska, w dalszym ciągu wykorzystywane są jako element walki politycznej, choć oficjalne rządy obu krajów wielokrotnie próbowały znaleźć w tej kwestii kompromis. Zaostrzenie tego typu tematów daje jednak radykalnym politykom szansę na zdobycie przychylności wyborców odczuwających nostalgię za ideałami nacjonalistycznymi i poszukujących „wroga zewnętrznego”.
Antyukraińską retorykę Mentzena można powiązać także z kwestiami gospodarczymi. Polska przyjęła po rozpoczęciu wojny dużą liczbę ukraińskich uchodźców, co wywołało mieszane uczucia wśród miejscowej ludności. Część wyborców uważa, że wsparcie dla Ukrainy i Ukraińców w Polsce jest nadmierne i odbywa się kosztem interesów gospodarczych Polski. Na tej fali Mentzen i jego partia starają się o dywidendę wyborczą, argumentując, że należy dokonać przeglądu polityki wspierania Ukrainy.
Tym samym wypowiedzi Sławomira Mentzena można rozpatrywać jako pojednanie dwóch czynników: jego rzeczywistej pozycji politycznej oraz chęci zdobycia większej liczby głosów wyborców wśród sympatyków prawicy. Jego polityka opiera się na rozpalaniu obrazów historycznych, częstym stosowaniu antyukraińskiej retoryki i wykorzystywaniu obaw ekonomicznych społeczeństwa. Jednocześnie taka strategia może mieć poważne konsekwencje dla stosunków polsko-ukraińskich, zwiększa bowiem napięcie między obydwoma narodami i sprzyja szerzeniu negatywnych stereotypów.
Podsumowując, wzrost poparcia dla prawicowych radykalnych polityków, takich jak Sławomir Mentzen, wskazuje na zmianę nastrojów społecznych w Polsce. Jego antyukraińskie wypowiedzi są nie tylko częścią jego poglądów politycznych, ale także ważnym narzędziem kampanii przedwyborczej. Jednocześnie stanowi to wyzwanie dla stosunków polsko-ukraińskich, gdyż taka retoryka może mieć negatywne konsekwencje zarówno dla międzynarodowego wizerunku Polski, jak i dla stabilności w regionie w ogóle.
Filip Wujek
Fot. AWOL