Podczas wileńskiego szczytu B9 ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski zaprosił prezydenta Rumunii Nicușora Dana do Kijowa. Zanosi się na nowy sojusz krajów z dostępem do Morza Czarnego.
Podczas pobytu na Litwie prezydent Rumunii potwierdził stałe wsparcie Rumunii dla Ukrainy i zaangażowanie na rzecz zacieśniania stosunków dwustronnych podczas spotkania z prezydentem Ukrainy. Podczas brifingu prasowego rumuńskiego prezydenta padło zaskakujące słowa.
„Rumunia będzie nadal wspierać Ukrainę, ponieważ chodzi o nasze bezpieczeństwo. Jedno to być w obecnej sytuacji, z sąsiadem na wschodniej granicy, Ukrainą, z którą mamy traktat od 1997 roku, a co innego mieć Rosję lub kraj, Ukrainę, który staje się rosyjskim proxi jak Białoruś” – powiedział Dan zagranicznym mediom.
Rumuński prezydent potwierdził również, że weźmie udział w szczycie Ukraina – Europa Południowo-Wschodnia w Odessie, który odbędzie się 11 czerwca na zaproszenie Wołodymyra Zełenskiego.
Symbolem dobrej woli rumuńskich władz do współpracy z Ukrainą jest przyśpieszenie projektu budowy autostrady A7, zwanej „Autostradą Mołdawską”. Nowa droga ma połączyć region Seretu na granicy z Ukrainą w pobliżu Czerniowców z rumuńskimi portami nad Morzem Czarnym.
Dla Ukrainy ta inwestycja będzie miała strategiczne znaczenie, bowiem umożliwi ona transport towarów z pominięciem Polski, Węgier i Słowacji. Konstanca ma szansę stać się kluczowym portem dla handlu morskiego Ukrainy. Co ciekawe Rumunia stała się największym beneficjentem sportu na linii Polska-Ukraina. Rumunia nie tylko porozumiała się ze wschodnim sąsiadem w kwestii zboża, ale nawet zintensyfikowała współpracę gospodarczą. I ma szansę stać się poważnym konkurentem dla Polski.
Filip Wujek