Faktycznie każdej nocy Rosja stosuje taktykę ostrzałów rakietowych oraz dronowych ukraińskich elektrowni oraz sieci energetycznych. Wydawałoby się, że po 2,5 latach wojny mieszkańcy Ukrainy mieliby spać przy świecach i gotować na ogniu rozpalanym na osiedlach mieszkalnych. A tak nie jest.
W sytuacji, kiedy na przykład mieszkańcy Kijowa przebywają bez scentralizowanych dostaw prądu przez kilkanaście godzin, mamy do czynienia z rewolucjami technologicznymi. W miejsce zwyczajnego siecowego „gniazdka” przychodzą autonomiczne systemy zaopatrzenia w prąd typu Ecoflow.
Wzmocnione bateriami słonecznymi, które moża postawić nawet na balkonie pozwalają one bez problemy przetrwać przez nawet dobę.
Współdzielnie mieszkaniowe ogłaszają przetargi na 50-100 kilowatowe magazyny energii, które razem z inwertorami i panelami solarnymi wystarczają dla uruchomienia wind, pomp wodnych a nawet dla ogrzewania mieszkań z użyciem mat grzewczych! Oczywiście to są dość drogie rozwiązania. Ale pozwalają one na stworzenie absolutnie autonomicznych systemów energetycznych. I uczą Europejczyków jak mają przygotować się do potencjalnych „blackoutów” w wypadku rosyjskiej wojny hybrydowej.
By dowiedzieć się jak ukraińscy przedsiębiorcy radzą sobie z przerwami w dostawach prądu dziennikarze Eurovectora wyszli na ulicę Winnicy – jednego z miast w centralnej Ukrainie.
Aleksy P., przedsiębiorca zajmujący się remontem sprzętu elektronicznego:
Najtrudniej było w roku 2022 kiedy kilkugodzinne przerwy z prądem okazały się dla mnie prawdziwym szokiem. Nie mogłem normalnie zmienić podzespół w laptopie, podgrzać ekran w komórce by zdjąć stłuczoną szybkę. Dzisiaj mam kilka różnych zabezpieczeń dla normalnej pracy – są to stare komputerowe UPSy oraz ogniwa samochodowe z Nissan Leaf i im podobne. Mogę swobodnie pracować nawet do 5 godzin bez przerwy i głośnego hałasu który produkuje generator benzynowy.
Mniej zaawansowany technicznie ale też autonomiczny jest barbershop, w którym pracuje fryzjerka Łarysa K.
W wypadku zniknięcia prądu mam zabezpieczenia w postaci maszynki do strzyżenia na baterie. Wystarcza jej do godziny ciągłej pracy. Gorzej jest wieczorem, ale wtedy nasz menadżer wyciąga na ulicę benzynowy generator o mocy 5 kWat. Jego wystacza dla wszystkich naszych urządzeń, włącznie z dwoma suszarkami do włosów – mówi fryzjerka z 30-letnim doświadczeniem zawodowym.
Oczywiście taki optymistyczny scenariusz nie sprawdza się w wypadku energochłonnego biznesu, który produkuje wyroby przemysłowe czy żywność.
Dla nich rząd ukraiński wprowadził reguły zaopatrzenia w prąd, który w 80 proc. ma pochodzić od alternatywnych dostawców. To dla niektórych jest duży problem. Ale także duży biznes rozumiejąc, że wojna nie zakończy się w najbliższym czasie zaczął inwestować w rozbudowane systemy fotowoltaiczne, elektrownie wiatrowe oraz gazownie, przetwarzające gaz w ciepło.
Żeby fikcyjna walka Don Kichota z dziesiątkami wiatraków nie zmieniła się w realną katastrofę a miliony ukraińskich kobiet i dzieci nie zaczęły uciekać na zimię do krajów Europy potrzebne jest dalsze wsparcie z boku antyrosyjskiej koalicji w postaci aparatów energotwórczych, kotłów autonomicznych i systemów zarządzania energią. Wtedy jest nadzieja na spokojne przejście przez okres grzewczy i przetestowanie na przykładzie Ukrainy walki z rosyjskimi operacjami walki hybrydowej w przyszłości.
Marek Sztejer