Rozlokowanie pewnych oddziałów grupy „Wagner” na Białorusi oraz umieszczenie taktycznej broni nuklearnej Rosji na terytorium Białorusi stwarza nowe wyzwania dla systemu bezpieczeństwa europejskiego. Dzięki wsparciu Kremla, w ostatnim czasie Białoruś zaczęła bardziej otwarcie grozić krajom europejskim. W szczególności relacje Białorusi z państwami bałtyckimi, przede wszystkim z Litwą, znacznie się zaostrzyły. Relacje między Litwą a Białorusią były napięte przez ostatnie kilka lat, szczególnie pogorszyły się w 2021 roku, kiedy Białoruś zorganizowała nielegalny przepływ migrantów do Litwy, a oba kraje ograniczyły dostawy niektórych towarów i przewozów między sobą. Stosunki między Litwą a Białorusią były na tyle złe, że obie strony wycofały swoich ambasadorów i obniżyły poziom swoich stosunków dyplomatycznych. Litwa wybudowała ogrodzenie na niemal całej granicy z Białorusią, aby ochronić się przed napływem migrantów i innymi prowokacjami ze strony Białorusi. Po tym, jak Białoruś pozwoliła Rosji na wykorzystanie swojego terytorium do pełnoskalowego wtargnięcia na Ukrainę, stosunki między Litwą a Białorusią uległy dalszemu pogorszeniu.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy relacje między Litwą a Białorusią oraz sytuacja na granicy litewsko-białoruskiej były dość dynamiczne i stały się jeszcze bardziej napięte pod koniec sierpnia i na początku jesieni. Przeniesienie bojowników z grupy „Wagner” do obozów szkoleniowych w pobliżu granicy białorusko-litewskiej zmusiło Litwę oraz inne sąsiednie kraje do częściowego zamknięcia granicy z Białorusią. Napięcie na granicy białorusko-litewskiej nadal trwa. Przykłady napięcia różnią się od nielegalnego przekraczania granicy państwowej, niszczenia infrastruktury przygranicznej po rozmieszczenie bojowników z grupy „Wagner” w bezpośrednim sąsiedztwie białorusko-litewskiej granicy. Litwa ściśle koordynuje swoje działania z regionalnymi sojusznikami, zwłaszcza z Polską, Łotwą i Estonią. W odpowiedzi na zagrożenia i napięcie na granicy Litwa zamknęła dwa z sześciu istniejących przejść granicznych na granicy białorusko-litewskiej i wraz z sojusznikami opracowała plan działania w przypadku ewentualnego całkowitego zamknięcia całej granicy z Białorusią.
Ostatnio napięcie między Białorusią a Litwą nasiliło się po kontrowersyjnym oświadczeniu wysokiego urzędnika białoruskiego. Podczas tzw. „seminarium ideologicznego” w Mińsku pierwszy zastępca szefa Rady Bezpieczeństwa Białorusi, Paweł Murawiejka, wyraził opinię, że Białoruś ma „wszystkie podstawy” do „militarnego wycięcia korytarza” dla tranzytu białoruskich towarów przez Litwę. Takie oświadczenie urzędnik wydał w odpowiedzi na to, że w czerwcu litewski rząd tymczasowo zakazał przemieszczania towarów o podwójnym zastosowaniu przez terytorium kraju i z Litwy, ponieważ mogły trafić do Rosji i Białorusi oraz być wykorzystywane w wojnie przeciwko Ukrainie. Zdaniem Murawiejka, nawet w warunkach sankcji „Białorusi udaje się rozwijać”, jednak jego zdaniem zakaz tranzytu towarów i produktów naftowych przez terytorium Litwy, który wprowadził kraj bałtycki, stanowi podstawę do agresji wojskowej. Prawdopodobnie takie wypowiedzi przedstawiciela oficjalnego Mińska zostały złożone na polecenie Aleksandra Łukaszenki, a możliwe, że za zgodą samego Władimira Putina, aby sprawdzić reakcję Zachodu.
Eksperci zgadzają się, że według scenariusza przedstawionego w tej deklaracji, dla Białorusi ważne byłoby szybkie zdobycie korytarza suwalskiego, aby przerwać lądowy łącznik sojuszników NATO do państw bałtyckich w przypadku hipotetycznej wojny z Rosją. Suwalski korytarz to obszar na granicy Litwy i Polski o szerokości 100 kilometrów, na zachodzie graniczy z obwodem kaliningradzkim Rosji, a na wschodzie z Białorusią. Obawy dotyczące bezpieczeństwa korytarza Suwalskiego dla Litwy i Polski były wyrażane długo przed pełnoskalową inwazją. Na przykład w 2019 roku uzgodniono wzmocnienie ochrony tego obszaru granicy. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy wydało notę protestu tymczasowemu pełnomocnikowi ds. Białorusi, Jarosławowi Chmielowi, w związku z groźbami wyrażonymi przez Murawiejka.
W kontekście pogorszenia się stosunków między Białorusią a Litwą staje się oczywiste, że Białoruś stosuje te same metody zastraszania, co Rosja wobec Ukrainy i Europy. W szczególności, jednym z głównych elementów zastraszania jest rozmieszczenie taktycznej broni nuklearnej Federacji Rosyjskiej na terytorium Białorusi. Na tle wojny na Ukrainie te działania zwiększają ryzyko eskalacji i poważnie wpływają na bezpieczeństwo regionalne i globalne. W sierpniu samozwańczy przywódca Białorusi, Aleksander Łukaszenka, oświadczył, że nie zawaha się skorzystać z broni jądrowej rozmieszczonej na terytorium kraju, jeśli poczuje jakiekolwiek zagrożenie ze strony Zachodu. Faktycznie, białoruskie kierownictwo stało się odważniejsze zarówno w swoich wypowiedziach, jak i w wywieraniu pośredniego nacisku wojskowo-politycznego na swoich zachodnich sąsiadów. Na przykład 8 sierpnia Białoruś rozpoczęła ćwiczenia wojskowe w pobliżu swoich granic z Polską i Litwą. Ćwiczenia wojskowe odbyły się na poligonie „Goża” w Białorusi, zaledwie 5 kilometrów od korytarza Suwalskiego i terytoriów Litwy i Polski, i zostały uznane przez europejskie państwa za próbę prowokacji i sprawdzenie reakcji NATO. Kolejny incydent na granicy białorusko-litewskiej miał miejsce 22 sierpnia, kiedy dwóch obywateli Białorusi nielegalnie przekroczyło granicę i uszkodziło infrastrukturę graniczną, a następnie bezpiecznie wrócili z Litwy do Białorusi. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy przekazało notę protestu Białorusi i postawiło surowe żądanie, aby białoruska strona jak najszybciej wspomagała śledztwo i podjęła wszelkie niezbędne środki w celu zapobieżenia podobnym incydentom w przyszłości.
Takie incydenty wywołały znaczne obawy wśród państw bałtyckich i Polski. Pod koniec sierpnia Litwa uzgodniła z sąsiadami – Polską, Łotwą i Estonią – kryteria, na podstawie których granica z Białorusią zostanie całkowicie zamknięta. Te kryteria obejmują dwa aspekty: po pierwsze, incydent zbrojny lub incydenty na granicy jednego z państw. Ten incydent musi stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego państw. Drugi kryterium to zorganizowany masowy napływ nielegalnych imigrantów.
Teraz białoruski reżim, pod kierownictwem samozwańczego Łukaszenki, pozwala sobie na ostrzejszą retorykę wobec Zachodu, ponieważ wsparcie i patronat Moskwy praktycznie osiągnęły nowy poziom z rozmieszczeniem taktycznych głowic nuklearnych na terytorium Białorusi, w bezpośrednim sąsiedztwie Polski i krajów bałtyckich. Istnieje możliwość, że eskalacja na granicy białorusko-litewskiej może spowodować bardziej zdecydowaną reakcję NATO, wzywając do artykułu 5 traktatu Sojuszu, co może doprowadzić do wojny w Europie. Jednak taka perspektywa wydaje się na razie mało prawdopodobna i możliwa jest tylko po zrealizowaniu groźb ze strony białoruskiego kierownictwa dotyczących zastosowania agresji zbrojnej wobec Litwy lub innych krajów NATO, które graniczą z Białorusią. Ostra retoryka ze strony białoruskiego rządu sugeruje, że Rosja rozszerza swoje wpływy geopolityczne na Wschodnią Europę i skutecznie wykorzystuje marionetkowy reżim Łukaszenki w tym celu, który patrząc na jego ostatnie wypowiedzi i wskazówki dotyczące Litwy i Ukrainy, nie ulega wątpliwości, że jest on dyktatorem z tendencjami terrorystycznymi.
Należy zdawać sobie sprawę, że granica litewsko-białoruska stanowi nie tylko granicę dwóch sąsiednich krajów, ale także zewnętrzną granicę sojuszu NATO i Unii Europejskiej z jednej strony, a strefą rosyjskiego wpływu z drugiej strony. Granica stanowi także podział między dwoma zupełnie różnymi reżimami politycznymi i systemami, różnymi wartościami i światopoglądami, a także odmiennym podejściem do praw człowieka. Te różnice, jeśli nie zostaną rozwiązane, pozostaną źródłem potencjalnych przyszłych napięć zarówno wzdłuż granicy białorusko-litewskiej, jak i w szerszym kontekście regionalnym. Nie wyklucza się, że w przypadku eskalacji rosyjsko-ukraińskiej wojny, geopolityczne napięcie w regionie korytarza suwalskiego stanie się jednym z narzędzi militarnej i politycznej presji Moskwy na kraje UE i NATO.