Rosyjska machina propagandowa działa w bardzo subtelny i zupełnie nieoczekiwany sposób. Bardzo ważne jest, aby Europa wiedziała, że w tej wojnie hybrydowej, którą zbrodnicza potęga Rosji rozpętała na terytorium całego świata, dotyka bezpośrednio wszystkie kraje Unii Europejskiej. Informacje prezentowane są w bardzo dopracowanej formie, łatwej do przyswojenia, przeznaczonej dla wszystkich grup docelowych ludności. Teorie spiskowe, smoki, mityczne stworzenia, płaska ziemia i „wojownicza polityka kolektywnego Zachodu” są tu również dość obecne.
Niestety, w tę wojnę wciągani są ludzie z różnych grup docelowych i społecznych, w tym inteligencja, która staje się głównym wsparciem i siłą napędową rosyjskiej polityki i szerzenia jej fałszywych idei.
Kojarzony z prorosyjskimi poglądami publicysta, historyk i komentator Leszek Sykulski w tym tygodniu ruszy z kampanią propagandową „To nie nasza wojna”, obejmującą m.in. billboardy. Stanisław Żaryn ostrzegł przed wypowiedziami Sykulskiego, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Polski. Stwierdził, że jest on „jednym z komentatorów infekujących polską przestrzeń informacyjną tezami zbieżnymi z przekazem rosyjskiej propagandy przeciwko Polsce”.
Leszek Sykulski zapowiedział start kampanii propagandowej „To nie nasza wojna” na 3 lutego. Akcja ma wspierać nową inicjatywę Polski Ruch Antywojenny, założoną przez Sykulskiego oraz Sebastiana Pitonia. W opisie akcji twierdzi się, że inicjatywa wynika z „głębokiej niezgody na politykę wewnętrzną i zagraniczną prowadzoną przez rządy w Warszawie po 1999 r. Politykę awanturniczą, nastawioną na konfrontację z naszymi sąsiadami i realizację interesów strategicznych Waszyngtonu”.
Leszek Sykulski zapowiedział, że w ramach kampanii „w całej Polsce” staną billboardy z flagami ukraińską i rosyjską.
„Pan Sykulski przekonuje, że polskie władze chcą wciągnąć nasz kraj, ale i całą zachodnią wspólnotę w wojnę przeciwko Rosji” – wyjaśnił Żaryn. Minister przywołuje całą serię wypowiedzi Sykulskiego, z których wynika, że rosyjska inwazja na Ukrainę została sprowokowana przez działania Zachodu, w szczególności NATO i USA. – Przerzucanie odpowiedzialności za wojnę i próby „wybielania się” to jeden ze standardowych sposobów Moskwy na zakrzywianie rzeczywistości – powiedział PAP Stanisław Żaryn.
Filip Wujek