Wstrzymanie się państw Europy Środkowej od przyjmowania rosyjskich surowców wiąże się przede wszystkim z decyzjami politycznymi, a nie ograniczeniami technicznymi.
W wywiadzie dla radia Kossuth 26 września premier Węgier Viktor Orbán podkreślił, że gwałtowne ograniczenie dostaw z Rosji doprowadzi do szoku gospodarczego, wzrostu cen usług komunalnych i wzrostu ubóstwa wśród ludności. Podkreślił, że transport nośników energii drogą morską jest nieopłacalny finansowo, a istniejące radzieckie rurociągi pozostają kluczowe dla jego kraju.
Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w przypadku całkowitego odrzucenia rosyjskich dostaw energii, PKB Węgier spadłby o 4 proc. Orbán zaapelował o działanie „wyważone oraz w interesie Węgrów”, nawet jeśli USA i inni partnerzy nie podzielają tego poglądu.
Ultimatum Waszyngtonu
Prezydent USA Donald Trump oświadczył podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku: kupowanie rosyjskiej energii oznacza finansowanie wojny. Waszyngton jest gotowy na sankcje energetyczne wobec Moskwy, ale jedynie pod warunkiem, że wszystkie państwa NATO jednocześnie zrezygnują z dostaw ropy i gazu z Federacji Rosyjskiej.
Biały Dom zwraca szczególną uwagę na Węgry i Słowację – państwa, które nadal uzasadniają zakup rosyjskich nośników energii własnym bezpieczeństwem energetycznym. Pomimo prób nacisku, w tym rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa z Viktorem Orbánem, stanowisko Budapesztu pozostało niezmienione.
Słowacja i reakcja Europy
Słowacja solidaryzowała się z Węgrami, deklarując, że nie ulegnie presji amerykańskiej. Minister spraw zagranicznych Juraj Blanar przypomniał, że podczas gdy Bratysława była krytykowana, Europa Zachodnia zwiększyła import rosyjskiego LNG o 30 proc.
Tymczasem w UE narasta irytacja. Ursula von der Leyen poinformowała, że Komisja Europejska przygotowuje cła na import rosyjskiej ropy naftowej. Podkreśliła, że Europa znacznie zmniejszyła już swoją zależność od Moskwy, ale teraz dąży do całkowitego wyeliminowania „resztkowych przepływów”. Rozważanie 19. pakietu sankcji zostało odroczone z powodu blokady Słowacji.
Mapa drogowa UE
Program REPowerEU, uruchomiony w 2022 roku, zmniejszył udział rosyjskiego gazu na rynku unijnym z 45 proc. do 19 proc. Jednak w 2024 roku odnotowano wzrost dostaw, co skłoniło Komisję Europejską do opracowania nowej strategii:
do 2025 r. – całkowity zakaz zawierania kontraktów spotowych;
do 2027 r. — całkowite zakończenie importu gazu z Federacji Rosyjskiej;
ograniczenia dotyczące „floty cieni” w celu obejścia sankcji;
zakaz zawierania nowych porozumień w sprawie dostaw materiałów jądrowych.
Celem jest utrzymanie stabilności rynku energii i jednoczesne przyspieszenie przejścia na czystą energię.
Przykłady udanych rezygnacji z rosyjskich surowców w Europie
Bułgaria już udowodniła, że rezygnacja jest możliwa „z dnia na dzień”, stabilizując rynek krajowy. W 2025 roku Czechy po raz pierwszy od sześciu dekad całkowicie wstrzymały import rosyjskiej ropy dzięki modernizacji włoskiego rurociągu TAL.
Eksperci podkreślają: nie ma przeszkód technicznych, by odrzucić rosyjskie nośniki energii w Europie Środkowej. Problemem jest wola polityczna, bo interesy ekonomiczne wpływowych grup spowalniają ten proces.
Kwestia zależności energetycznej Węgier i Słowacji ma zatem przede wszystkim charakter polityczny. Techniczne możliwości transformacji istnieją, ale interesy wewnętrzne górują nad jednością europejską i bezpieczeństwem strategicznym.
Filip Wujek