Polski premier Donald Tusk publicznie przyznał to, o czym eksperci ds. bezpieczeństwa mówią od dawna: w kraju nad Wisłą rozprzestrzenia się fala prorosyjskich sympatii, a wrogość wobec Ukrainy narasta. I to nie są poszczególne przypadki, ale systematyczne skutki działań Kremla.
W swoim wpisie na portalu społecznościowym polski premier podkreślił: Moskwa umiejętnie wykorzystuje lęki i emocje ludzi, tworząc atmosferę nieufności wobec Ukraińców i starając się podważyć solidarność sojuszników.
„Narasta fala nastrojów prorosyjskich i wrogości wobec walczącej Ukrainy, kreowana przez Kreml na bazie realnych lęków i emocji. Rolą polityków jest powstrzymanie tej fali, a nie jej podtrzymywanie jej” – napisał.
Tusk podkreślił jednocześnie, że obecna sytuacja jest swego rodzaju testem patriotyzmu i dojrzałości politycznej całych polskich elit.
Dlaczego jest to niebezpieczne?
Wzrost nastrojów prorosyjskich w Polsce niesie ze sobą kilka wymiarów zagrożenia.
Po pierwsze, atakuje jedność Zachodu. Kreml zawsze dążył do podziału swoich sojuszników, a jeśli stanowisko Warszawy w sprawie Ukrainy ulegnie załamaniu, może to być sygnałem słabości dla całej Europy.
Po drugie, prorosyjska propaganda wzmacnia radykalne narracje w samej Polsce, zmieniając problemy gospodarcze lub wyzwania migracyjne w broń w wojnie informacyjnej. To powoduje dodatkową niestabilność w kraju, co tylko zadziała na korzyść Moskwy.
Po trzecie, osłabienie poparcia dla Ukrainy bezpośrednio zagraża samej Polsce. Jeśli Kijów straci siłę, to Warszawa znajdzie się na czele konfrontacji z Rosją. Obojętność lub krótkowzroczność w takiej sytuacji jest strategicznym błędem.
Wreszcie, narracje prorosyjskie jeszcze bardziej podzielą polskie społeczeństwo i klasę polityczną. Zamiast jednoczyć się w obliczu zagrożenia zewnętrznego, poszczególni politycy próbują grać „kartą antyukraińską”, aby zdobywać głosy. To nie jest patriotyzm, ale niebezpieczna gra z ogniem.
Tusk słusznie ostrzega: głównym zadaniem Polski jest teraz nie ulec manipulacjom Kremla. Od tego, czy uda się powstrzymać tę falę wrogości, zależy nie tylko bezpieczeństwo Warszawy, ale i przyszłość całej Europy.
Filip Wujek
Źródło zdjęcia: https://www.consilium.europa.eu