Architektura wsparcia wojskowego Ukrainy przechodzi obecnie znaczącą rozbudowę infrastruktury na wschodniej flance. Celem tego jest częściowe zluzowanie obłożenia polskiego portu w Jasionce. Generał Maik Keller, zastępca dowódcy Dowództwa Wsparcia Bezpieczeństwa i Szkolenia NATO (NSATU) na Ukrainie, potwierdził, że od stycznia 2026 roku Rumunia będzie gospodarzem drugiego dużego centrum koordynacji i tranzytu sprzętu wojskowego, działającego równolegle z już istniejącym centrum w Rzeszowie.
Utworzenie nowego huba ma na celu nie tylko zapewnienie przepływu rezerw, ale także wzmocnienie odporności logistycznej całej wschodniej flanki.
Dzięki uruchomieniu nowego węzła logistycznego na terytorium Rumunii NATO podwaja możliwości tranzytu pomocy wojskowej, podczas gdy mechanizm PURL „opłacany przez Europejczyków, dostarczany przez Amerykanów” zapewnia ciągłość przepływu broni pod rządami administracji Trumpa.
Według generała Maika Kellera, zastępcy dowódcy NSATU, w ramach misji do 2025 r. przekazano już około 220 000 ton pomocy wojskowej — wysiłek ten wspierało 9000 ciężarówek, 1800 wagonów kolejowych i ponad 500 strategicznych transportów lotniczych.
Pomimo retoryki Waszyngtonu o wstrzymaniu bezpośrednich darowizn, przepływ broni do Kijowa nie uległ żadnej operacyjnej „przerwie”. Przejście na inicjatywę PURL (Prioritised Ukraine Requirements List – Lista Priorytetowych Wymagań dla Ukrainy) zrewidowało odpowiedzialność finansową bez spowolnienia tempa dostaw. W ramach tego mechanizmu państwa europejskie kupują sprzęt przeznaczony dla Ukrainy bezpośrednio z amerykańskich magazynów i linii produkcyjnych.
„Stany Zjednoczone nie czekają na ostateczną płatność przed rozpoczęciem dostaw” – wyjaśnił Keller w siedzibie NSATU w Wiesbaden. „Gdy tylko ogłoszony zostanie pakiet PURL, rozpoczyna się napływ materiałów ” .
Dzięki pragmatycznemu podejściu Pentagon może utrzymać pełną wydajność produkcji przemysłowej, podczas gdy europejscy sojusznicy biorą na siebie ciężar finansowania, co potwierdza strategię prezydenta Donalda Trumpa, polegającą na przekształceniu pomocy wojskowej z kosztu federalnego w amerykańską transakcję eksportową.
Do tej pory baza Rzeszów-Jasionka w Polsce była główną arterią, przez którą Ukraina utrzymywała się w walce. Jednak poleganie na jednym głównym punkcie wejścia wiązało się ze strategicznymi ryzykami i podatnościami.
Uruchomienie centrum w Rumunii, zaplanowane na koniec stycznia, zapewnia NATO stabilną trasę południową, niezbędną do zaopatrywania frontu Donbasu i obszarów przybrzeżnych.
Nowy węzeł w Rumunii będzie podlegał bezpośredniemu dowództwu NATO i zostanie zintegrowany z systemem korelującym potrzeby operacyjne (artyleria, obrona powietrzna, walka elektroniczna) z dostępnością darczyńców.
Ekspansja logistyczna następuje w momencie, gdy potrzeby Ukrainy przesunęły się w kierunku zdolności do przeprowadzania „głębokich uderzeń” i systemów uzbrojenia zaprojektowanych w celu rażenia rosyjskiej infrastruktury wojskowej znajdującej się daleko poza linią kontaktu.
Sygnał stabilności został wzmocniony niedawnym podpisaniem Ustawy o autoryzacji wydatków na obronę narodową (NDAA) na rok fiskalny 2026. Dokument przewiduje przeznaczenie 800 milionów dolarów na Inicjatywę Wsparcia Bezpieczeństwa Ukrainy (USAI), zapewniając wypłaty dla amerykańskich firm zbrojeniowych przez kolejne dwa lata.
Choć generał Keller przyznaje, że „nigdy nie jest dość”, obecna wielkość tranzytu jest obliczana w taki sposób, aby zapewnić przetrwanie sił ukraińskich w obliczu ciągłej ofensywy rosyjskiej.
Dzięki dwóm centrom logistycznym pod wspólnym dowództwem i europejskiemu mechanizmowi płatności zatwierdzonemu przez Biały Dom, infrastruktura zaopatrzeniowa Ukrainy wydaje się osiągnąć dojrzałość operacyjną, która jest w stanie przezwyciężyć zmienność cykli politycznych.
Filip Wujek
Fot. militarnyi.com








