Rosyjski wywiad wojskowy przejął kontrolę nad około 400 kamerami w Polsce w celu zakłócenia transportu pomocy humanitarnej i wojskowej do Ukrainy. Te wstrząsająca dane opublikował dziennik „The Guardian”, powołując się na na własne źródła w brytyjskich służbach wywiadowczych.
W sumie Rosjanie mogli uzyskać dostęp do ok. 10 tysięcy kamer w różnych krajach. Podglądu dokonywano na przejściach granicznych, w pobliżu obiektów wojskowych i w innych miejscach. Wygląda na to, że możliwości rosyjskich hakerów sterowanych przez wywiad GRU czy inne pokrewne słuzby rosyjskie wkroczyły w nowy wymiar. Już nikt nie może czuć się w Europie bezpiecznie. A miliony kamer, zainstalowanych w większości przestrzeni publicznych w europejskich miastach i na drogach zmieniają się w instrumenty, wspomagające Rosjan w dokonywaniu akcji sabotażowych i terrorystycznych na terenie Europy.
Brytyjskie Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cybernetycznego (NCSC) ujawniło, że rosyjska jednostka GRU Nr 26165 od 2022 roku przeprowadzała ataki na kamery podłączone do internetu. Celem było m.in. śledzenie przemieszczania się pomocy humanitarnej do Ukrainy. Ataki polegały na uzyskaniu dostępu do pojedynczych klatek filmowych, a nie do ciągłego zapisu wideo. Oprócz ataków na kamery, jednostka GRU dokonywała włamań do skrzynek mailowych. Wysyłano wiadomości phishingowe zawierające pornografię i fałszywe dane, aby zdobyć hasła do kont i włamywać się do systemów internetowych. E-maile były pisane w języku ojczystym odbiorcy i kierowane wyłącznie do niego.
Ostrzeżenie przed rosyjskimi atakami zostało wydane przez Wielką Brytanię wspólnie z Polską, USA, Niemcami, Czechami, Australią, Kanadą, Danią, Estonią, Francją i Holandią.
NCSC zapowiedziało zwiększenie monitoringu sieci oraz aktualizację zabezpieczeń internetowych w najbliższym czasie.
Jakie natomiast kroki powinny podjąć Polska, Rumunia, Węgry, Słowacja i inne kraje graniczące z Ukrainą? To one są najbardziej narażone na ataki na sieci monitoringu zewnętrznego jako kraje graniczące bezpośrednio z Ukrainą.
Każde urządzenie podłączone do Internetu może zostać zhakowane – dotyczy to również monitoringu zewnętrznego. Kamery przewodowe są mniej podatne na ataki niż kamery WiFi. Jednak wszystkie rodzaje kamer mogą zostać zhakowane. Korzystanie z oddzielnej sieci VPN pozwala na zabezpieczenie połączenia między kamerą a urządzeniem, z którego się do niej łączymy. Dzięki temu, nawet jeśli ktoś przechwyci dane, nie będzie mógł ich odczytać.
Filip Wujek