Polscy rolnicy 23 listopada ponownie wyszli na ulice, organizując protest, który doprowadził do zablokowania przejścia granicznego „Medyka-Szeginie” na polsko-ukraińskiej granicy. Po obu stronach przejścia utworzyły się długie kolejki ciężarówek. Blokada została zakończona następnego dnia wieczorem.
Rolnicy protestowali z dwóch powodów: niewywiązania się władz z obietnicy utrzymania wysokości podatku rolnego na poziomie z 2023 roku oraz obaw związanych z podpisaniem przez UE umowy o wolnym handlu z krajami południowoamerykańskiego bloku MERCOSUR. Protestujący zapowiedzieli, że jeśli nie zostaną osiągnięte porozumienia, będą kontynuować protesty całodobowo aż do końca roku. Zakończenie blokady przejść granicznych z Ukrainą przez polskich rolników ma charakter tymczasowy – protesty mogą powrócić w grudniu w znacznie większej skali.
Jak oświadczył jeden z liderów strajku, Roman Kondrów, po spotkaniu z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Czesławem Siekierskim, dalsze działania zależą od reakcji rządu na zgłoszone postulaty. Według informacji portalu pap.pl rolnicy zobowiązali się przedstawić swoje wymagania ministerstwu do wtorku, 26 listopada, a odpowiedź ministra ma być gotowa do 10 grudnia.
Blokady granicy często zbiegają się z ważnymi wydarzeniami politycznymi w Polsce, takimi jak wybory czy negocjacje dotyczące budżetowego wsparcia dla rolników. Wskazuje to na wykorzystywanie problemów rolniczych w wewnętrznej walce politycznej. Politycy, chcąc zdobyć poparcie wiejskiego elektoratu, często stają po stronie protestujących, co zwiększa znaczenie i trwałość tych akcji. Protesty polskich rolników mają poważne konsekwencje dla obu krajów. Z jednej strony ograniczają eksport ukraińskich produktów, co jest kluczowe dla ukraińskiej gospodarki w warunkach wojny.
Z drugiej strony wpływają na polską gospodarkę, generując problemy logistyczne i napięcia w relacjach z Unią Europejską, która wspiera Ukrainę. Blokada granicy prawdopodobnie nie jest jednorazowym zjawiskiem. W globalnym kontekście problem konkurencji na rynkach rolnych będzie się nasilał z powodu zmian klimatycznych, kryzysów gospodarczych i wyzwań geopolitycznych.
Polscy rolnicy, zdając sobie sprawę z efektywności swoich działań, mogą w przyszłości częściej wykorzystywać ten środek nacisku na władze.Jednak rozwiązanie problemu jest możliwe jedynie poprzez dialog między Polską, Ukrainą i UE. Wprowadzenie mechanizmów regulujących import, wsparcie dla rolników oraz rozwój infrastruktury może zmniejszyć napięcia. Wymaga to jednak zaangażowania nie tylko rządów, ale także biznesu i organizacji społecznych. Blokada polsko-ukraińskiej granicy przez rolników wskazuje na złożoność współczesnych procesów gospodarczych i politycznych w regionie.
Choć te akcje mogą wydawać się jednorazowe, są częścią głębszej tendencji, która kształtuje się na styku interesów rolników, państw i społeczności międzynarodowej. Tylko systemowe podejście i kompromis mogą zapobiec eskalacji podobnych konfliktów w przyszłości.