Za destabilizację poprzez penetrację i rekrutację „agentów wpływu” w popularnych sieciach odpowiada specjalna jednostka rosyjskiego wywiadu (GRU). Dysponując ogromnymi środkami ta jednostka powoduje, że fala terroru przelewa się także na kraje europejskie. Przedstawiciele zachodniego wywiadu ostrzegają przed wzmożeniem rosyjskich działań dywersyjnych w całej Europie… ale faktycznie na tym się wszystko kończy.
Na początku 2024 roku Rosjanie na Łotwie zwerbowali za pośrednictwem Telegramu mężczyznę, który w ich imieniu rzucił koktajl Mołotowa w ryskie Muzeum Okupacji. Poprzez Telegram Rosjanie podżegali do aktów antysemityzmu, kiedy w 2023 roku grupa obywateli Mołdawii namalowała gwiazdy Dawida na budynkach w całym Paryżu w obliczu napięć wokół konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Sabotażyści zostali zrekrutowani za pośrednictwem TikTok.
Celem werbunku w Telegram i TikTok głównie są obywatele krajów byłego ZSRS, władający językiem rosyjskim. Poprzez odszukiwanie takowych w popularnych grupach newsowych, agentura następnie nawiązuje z nimi kontakt prywatny i prosi o „drobne usługi”. Wynagrodzenie przelewane jest głównie jako kryptowaluta. Następnie te pieniądze bez większego problemu trafiają na prywatne karty terrorystów w krajach ich zamieszkania.
Rosjanie wybierają różne tematy dla destabilizacji. Organizują poprzez Telegram i TikTok lewicowe protesty przeciwko NATO europejskich pod hasłem „to nie nasza wojna” czy „NATO jest naszym wspólnym wrogiem”.
W kwietniu bieżącego roku niemiecka Prokuratura Federalna poinformowała o aresztowaniu dwóch obywateli Niemiec i Rosji pod zarzutem organizowania wybuchów i podpaleń na terenie kraju, w tym w amerykańskich bazach wojskowych.
W ciągu ostatnich sześciu miesięcy polskie władze aresztowały 18 osób pod zarzutem prowadzenia wrogich działań lub sabotażu we współpracy z Rosją lub Białorusią – podaje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych RP. W ubiegłym roku w Niemczech, Austrii, Danii, Estonii i innych krajach aresztowano kilku innych podejrzanych pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji lub innych form współpracy z rosyjskim wywiadem. Zawsze komunikacja z nimi odbywała się poprzez Telegram lub TikTok.
Wśród organizatorów sieci szpiegowskich w sieciach społecznościowych jest oficer GRU usunięty w 2013 roku z Polski za prowadzenie niezgodnej ze statusem dyplomaty działalności wywiadowczej. Zgodnie z niezależnym śledztwem Dossier na czele siatki stoją Denis Smolaninow, Władimir Lipczenko oraz Eduard Sziszmakow.
Rosanie szukają przestępców nie tylko w Rosji, ale także na Ukrainie, w Gruzji, Armenii, Mołdawii i Serbii. Szczególnie interesują ich osoby mające możliwość wjazdu do Europy.
Sposób i metody, które Rosja używa dla organizowania zamachów i sabotażu w Europie podpada pod określenie „działań terrorystycznych”. Niestety światowi liderzy wciąż gotowi są podać rękę rosyjskim liderom w zamian za tanie ropę i gaz. A Ukraina otrzymuje wsparcia tylko na tyle, by nie posypał się front na polu walku i nowocześni ordyńcy nie stanęli pod granicami Unii Europejskiej.
Marek Sztejer