„Przyjechałem tu by ruszyć do przodu z rozwiązaniem szeregu dwustronnych zagadnień. Chcemy brać udział w odbudowie ukraińskiej gospodarki. Spodziewamy się, że zostaną rozwiązane problemy mniejszości węgierskiej na Ukrainie, są ku temu dobrze przesłanki. My z kolei uruchomimy na Węgrzech z rządowych pieniędzy pierwszą szkołę z ukraińskim językiem nauczania. Przyjechałem tu z pierwszym wizytą w ramach prezydencji Węgier w Radzie UE bo uważam, że pokój w Europie jest bardzo ważny. Poprosiłem prezydenta Zełeńskiego, czy nie można pójść troszkę inaczej – zrobić przerwę w wymianie ognia i poczekać” – powiedział premier Węgier podczas konferencji podsumowującej spotkanie ze stroną ukraińską na najwyższym szczeblu.
Pozwoliliśmy sobie przytoczyć najważniejsze tezy z krótkiej wypowiedzi Orbana z 2 lipca 2024 roku by spróbować zrozumieć czy ta przełomowa pod każdym względem wizyta jednego z domniemanych „przyjaciół” Putina do kraju nad Dnieprem może zmienić dość chłodne stosunki między Budapesztem a Kijowem.
Niespodziewana wizja Viktora Orbana odnośnie wojny na Ukrainie mogła wywołać zdziwienie w Brukseli. Bowiem ani Rada UE ani Europarlament nie udzieliły mu żadnego mandatu do rozpoczęcia takich negocjacji w roli głowy państwa sprawującego prezydencje w UE.
Wypowiedź premiera Węgier na temat warunków osiągnięcia pokoju Wołodymyr Zełeński przyjął dość spokojnie (patrz nagranie z konferencji poniżej).
„Węgry wzięły udział w pierwszym Szczycie Pokojowym i poparły wspólne oświadczenie, co świadczy o gotowości Węgier do skutecznego działania na rzecz przywrócenia prawdziwego, długotrwałego pokoju – zarówno w naszym kraju, jak i w Europie. Dziś szczegółowo omówiliśmy, w jaki sposób Węgry mogą wykazać swoje przywództwo w przygotowaniach do drugiego Szczytu Pokojowego” – oznajmił ukraiński prezydent w swoim końcowym oświadczeniu.
Na szczęście drażniący temat sposobów zakończenia wojny nie był jedynym w rozmowach obydwu liderów. W trakcie rozmów poruszono niemal wszystkie tematy stosunków sąsiedzkich: handel, współpracę transgraniczną, rowój infrastruktury i kwestie energetyczne. Na podstawie wyników przygotowywane jest dwustronne porozumienie – dokument, który zdaniem Zełenskiego będzie regulował całość stosunków między Ukrainą a Węgrami i „może opierać się na lustrzanym podejściu do stosunków dwustronnych” .
Warto tu wspomnieć o węgierskim „ultimatum” składającym się z 11 punktów, w których jest o przywróceniu ustawodawstwa oświatowego z czasów janukowyczowskich i przyznania mniejszości węgierskiej znacznej autonomii (!).
W czasie wizyty Orbana do Kijowa miało miejsce kolejne wydarzenie, które nie możemy ominąć uwagą. Otóż minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijártó odbył rozmowę telefoniczną z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem. Czy zaproponowano wówczas „po prostu przestać strzelać”? Można się o tym tylko domyślać. Jak wynika z komunikatu MSZ Rosji – kwestia mniejszości narodowych była także poruszana tego samego dnia w rozmowie szefa resortu MSZ Węgierm ze swoim rosyjskim odpowiednikiem.
Wygląda na to, że niejawna obietnica rządu Ukrainy spełnienia wszystkich „11 życzeń” Węgier dotyczących mniejszości narodowych pozwoliła na odblokowanie procesu zatwierdzania ram negocjacyjnych rozpoczynających rokowania w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE. W rezultacie Węgry wstrzymały się od głosu w tej sprawie, a negocjacje rozpoczęły się formalnie w Luksemburgu 25 czerwca 2024 r., niecały tydzień przed objęciem przez Węgry prezydencji w UE.
Węgry rozpoczynają swoją prezydencję w Unii Europejskiej pod hasłem „Make Europe Great Again”, MEGA, które wyraźnie nawiązuje do hasła kampanii kandydata na prezydenta USA Donalda Trumpa. MAGA doprowadziła go do zwycięstwa w 2016 roku – Make America Great Again. Prawdopodobnie Węgry będą tworzyć sojusze ze skrajnie prawicową Austriacką Partią Wolności FPÖ Herberta Kikla i byłym premierem Czech Andrej Babiš (partia ANO „TAK!”). Nowy sojusz ma nosić nazwę „Patrioci dla Europy”.
Celem tego sojuszu, jak stwierdził Viktor Orban, jest utworzenie dużej i wpływowej grupy politycznej w Parlamencie Europejskim. Aby tego dokonać, konieczne jest zgromadzenie co najmniej 23 deputowanych europejskich z co najmniej siedmiu państw. Po czerwcowych wyborach wygląda na to, że partia Orbana już ma 10 mandatów w Parlamencie Europejskim, partia Babisa – 7, a Austriacka Partia Wolności Kikla – 6. Razem daje to wymagane minimum: 23. Ale Orban, Kikl i Babis potrzebują jeszcze czterech państw, aby utworzyć grupę polityczną. Otóż 1 lipca na horyzoncie pojawiła się prawicowa partia CHEGA! („Dość!”) Andrego Ventury. Ten lider ogłosił, że jego partia może dołączyć do „Patriotów”. Tyle że Portugalczycy są całkiem proukraińscy w swoich wypowiedziach i nie pasują do powściągliwych konserwatorów.
W zanadrzu drzemią także partia Smer Roberta Fico, włoska „Lega” Matteo Salviniego, a może nawet francuska „Unia Narodową” Marine Le Pen i polska Prawo i Sprawiedliwość. Krążą także pogłoski, że w skład nowego skrajnie prawicowego ugrupowania w PE może wejść co najmniej jeden prawicowy eurodeputowany z Estonii oraz Grecji.
W maksymalnym rozkładzie „Patrioci dla Europy” mogą mieć już ponad 80 mandatów w parlamencie i gwarantowane trzecie miejsce wśród największych ugrupowań politycznych. Może to nastąpić już za kilka dni.
Otóż jak nowa prezydencja Węgier w koalicji z prawicowymi partiami może wpłynąć na sytuację walczącej o wartości europejskie Ukrainy?
Teoretycznie Węgry jako państwo przewodniczące będzie mogło opóźniać rozpatrzenie niektórych kwestii ukraińskich poprzez stricte techniczne sprawy. Jednak UE składa się z 27 krajów i one nie są nastawione na czekanie aż Rosja zacznie niszczyć bombami kierowanymi gęsto zaludnione europejskie regiony. Wręcz przeciwnie będą one forsować ważne decyzje pomimo możliwego oporu Węgier.
Inauguracyjna sesja nowego Parlamentu Europejskiego odbędzie się w dniach 16-19 lipca w Strasburgu. Podczas sesji PE wybierze przewodniczącego oraz czternastu wiceprzewodniczących.
Czy będą tam widniały nazwiska liderów „Patriotów dla Europy” oraz czy wizyta Viktora Orbana do Kijowa nie okaże się zwykłym mydleniem oczu? Dowiemy się o tym już za kilkanaście dni.
Finałową konferencję medialną Viktora Orbana oraz Wołodymyra Zełeńskiego można obejrzeć tutaj (źródło: Biuro Prezydenta Ukrainy): https://youtu.be/7zBJ5B2zLuk?si=Mb1UNkHTTU0x9-WK
EV