Rankiem, 29 grudnia, armia rosyjska przeprowadziła jeden z najbardziej zmasowanych ostrzałów rakietowych Ukrainy od początku pełnoskalowej inwazji.
W wyniku nieprzyjacielskiego ostrzału w różnych częściach Ukrainy, według wstępnych informacji zginęło 18 osób, a około 132 zostało rannych.
„Kijów: rejony światoszyński, podolski, szewczenkowski znalazły się pod ostrzałem. Uszkodzona została infrastruktura cywilna, samochody, magazyny. Zginęły 3 osoby, a 22 zostało rannych” – powiadomił w piątek na Telegramie szef ukraińskiego MSW Ihor Kłymenko.
Okupanci również przeprowadzili atak rakietowy na Lwów. Eksplozja uszkodziła budynek mieszkalny i infrastrukturę. Zginęła jedna osoba, 24 zostało rannych.
W obwodzie dniepropietrowskim wróg uderzył w centrum handlowe. Zginęło pięć osób, a 28 zostało rannych. Także doszło do trafień w szpital położniczy. Jednostki Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych uratowały czterech pacjentek.
W obwodzie odeskim odnotowano trafienie w trzypiętrowy budynek; pod gruzami przebywali ludzie.
W Odessie uszkodzone zostały także co najmniej dwa kolejne domy. Z 17-piętrowego budynku mieszkalnego jednostki PSUSN uratowały 23 osoby. W sumie zginęły dwie osoby, 15 zostało rannych.
W obwodzie charkowskim wróg rozpoczął ostrzał przed świtem.
Jedna osoba nie żyje, dziewięć zostało rannych, lekarze udzielają pomocy na miejscu.
Obwód zaporoski: okupanci przeprowadzili ataki rakietowe na obiekty infrastruktury w Zaporożu. Zginęła jedna osoba, 10 zostało rannych.
Według obliczeń ukraińskiego wojska w sumie wróg wystrzelił 87 rakiet i 27 dronów szturmowych.
„Wróg zadał potężny cios różnymi środkami ataku powietrznego. Właściwie wszystko leciało, najwyraźniej, tylko kalibrów nie było. Tyle czerwonego koloru (śladów pocisków) nie widzieliśmy na naszych monitorach już od dawna” – oświadczył rzecznik sił powietrznych pułkownik Jurij Ihnat.
Nieco później radio RMF24 poinformowało, że w piątek w godzinach porannych niezidentyfikowany obiekt wleciał w polską przestrzeń powietrzną od strony granicy z Ukrainą, który aż do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne. Niezidentyfikowany obiekt poruszał się z ogromną prędkością. Zaobserwowali go mieszkańcy gminy Dołhobyczów na Lubelszczyźnie. Oni relacjonowali, że słyszeli wielki hałas i świst. Obiekt miał przemieszczać się na zachód. Poszukiwania trwają w okolicach Zamościa.
Kancelaria Prezydenta RP zareagowała i poinformowała, że Andrzej Duda zwołał pilne spotkanie z dowództwem wojskowym w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej.
Bez wątpienia, atak rakietowy po raz kolejny świadczy, że Rosjanie nie rezygnują z taktyki przeprowadzania ataków rakietowych na ludność cywilną Ukrainy. I choć z perspektywy wojskowej takie ataki nie mają większego znaczenia, to jednak głównym celem jest prawdopodobnie chęć wpłynięcia na stan moralny i psychiczny mieszkańców Ukrainy. Tym razem również pod ostrzałem znalazła się Polska.