Ówczesna oponentka Emmanuela Macrona nawet żądała by wycofać Francję ze zintegrowanego dowództwa wojskowego Sojuszu, zachowując oczywyście prawa przyjęte przez artykuł 5 Paktu o wzajemnej obronie. Jak dzisiaj układa się wizja rozwoju Francji według tej prawicowej siły politycznej?
Program ZN mówi o rzeczach bardzo przyziemnych: obniżeniu rachunków za prąd i zmniejszenie VAT na gaz i olej opałowy, wprowadzeniu realnych wyroków przestępców, drastycznym ograniczeniu legalnej i nielegalnej imigracji, wsparciu szpitali publicznych i zabezpieczenie dostaw leków, obniżeniu kosztów imigracji i walkę z dużymi oszustwami społecznymi i podatkowymi, obronie suwerenności i interesów Francji w Europie.
Z retoryki przedwyborczej Le Pen oraz Jordana Bardelli (twarzy ZN na czas wyborów i możliwie – przyszłego premiera Francji) zniknęły hasła antyukraińskie i pojawiły się sygnały o zaostrzeniu kursu wobec Moskwy, która według słów Bardelly „stanowi wielowymiarowe zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy i Francji”. ZN jego ustami twierdzi, że nie będzie podważało zobowiązań sojuszniczych, także tych wobec Ukrainy.
Natomiast pozaplanowe wybory nad Sekwaną niosą okres politycznego chaosu. Emmanuel Macron, partia którego zajęła tylko trzecie miejsce w pierwszej turze, pozostanie prezydentem Francji do 2027 roku i prawdopodobnie będzie w mocnym konflickie z prawicowym rządem.
Nie wiemy co dokładnie zrobi Marine Le Pen po przejęciu władzy we Francji. Populistyczna polityka ZN może się zmieniać w zależności sytuacji na froncie rosyjsko-ukraińskim jak i pod względem aktywności jej „sojusznikow” w Parlamencie Europejskim.
Na pewno wiemy, że Francja to kraj o rozbudowanym ustroju demokratycznym a Rosja, która wydaje się ma pozyskać największe profity z wygranej ZN wciąż zachowuje powściągliwość. To główne z powodu roli i funkcji prezydenta Macrona który zarząda polityką zagraniczną i obronnością.
Prezydent ma tytuł głównodowodzącego, przewodniczy radom bezpieczeństwa, negocjuje traktaty międzynarodowe i jest ostateczną instancją mogącą nakazać użycie środków odstraszania nuklearnego. Natomiast rząd który będzie w opozycji będzie kontrolował budżet.
Czyli francuski rząd może blokować prezydenta w kwestiach wysłania wojsk czy uzbrojenia na Ukrainę, a prezydent może mścić się blokując inicjatywy rządu.
Francja próbuje przestawić przemysł na tory wojenne w celu pomocy Ukrainie. Ale to Stany Zjednoczone wiodą prym w tej dziedzinie. Przed ofensywą charkowską wiosną 2024 roku Wołodymyr Zełenski nie pojechał do Paryża ale apelował do Kongresu USA o przyspieszenie prac nad pakietem pomocowym. Na szczęście skutecznie.
Tutaj nawet Bardella i Le Pen nie będą bawić się w walkę z prezydentem. Bowiem przemysł zbrojeniowy trzeba rozwijać. Widzi w tym oczywisty interes ekonomiczny – duże pieniądze w postaci podatków i nowe miejsca pracy.
Co dalej czeka Europę? 4 lipca kolejne głosowanie odbędzie się w Wielkiej Brytanii, która po wyjściu z UE odczuła drożyznę, kryzys gospodarki i chaosem w polityce. Za tydzień druga tura wyborów we Francji…
Marek Sztejer