26 kwietnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował o rozmowie telefonicznej z przywódcą Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem. To ich pierwszy kontakt od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na pełną skalę w lutym 2022 roku.
Biorąc pod uwagę przedstawiony przez Chiny „plan pokojowy”, spodziewano się, że negocjacje z prezydentem Ukrainy odbędą się bezpośrednio po wizycie Xi w Moskwie. Tak się jednak nie stało. Ponadto prezydent Francji Emmanuel Macron i przedstawiciele UE aktywnie namawiali stronę chińską do odpowiedniego skontaktowania się. W Pekinie twierdzili, że czekają na „dogodny moment”. Według zachodnich mediów na decyzję Xi wpływ miały skandaliczne wypowiedzi ambasadora Chin we Francji. Przypomnijmy, że 21 kwietnia na antenie kanału LCI 21 dyplomata powiedział, że „Krym od samego początku należał do Rosji”. Ponadto zaprzeczał suwerenności krajów poradzieckich. Jego zdaniem kraje byłego ZSRR „nie mają skutecznego statusu w prawie międzynarodowym, ponieważ nie ma umowy międzynarodowej określającej ich status jako suwerennych krajów”.
Takie wypowiedzi wywołały prawdziwy skandal dyplomatyczny w cywilizowanym świecie, aby wyjść z tej sytuacji, oficjalny Pekin odbył długo oczekiwaną rozmowę z ukraińskim przywódcą.
Anonimowy wysoki urzędnik UE powiedział, że wezwanie to było postrzegane przez wielu jako „kontrola szkód” po uwagach ambasadora. Wyjaśnił, że Chiny chcą „powrócić do gry, być postrzegane jako uczestnik procesu [pokojowego]”, pisze autorytatywny „Financial Times”.
Jak poinformował prezydent Wołodymyr Zełenski, rozmowa telefoniczna dotyczyła integralności terytorialnej Ukrainy, poszanowania Karty Narodów Zjednoczonych, suwerenności Ukrainy, w tym Krymu i Donbasu, a także bezpieczeństwa nuklearnego i żywnościowego.
Xi Jinping zapewnił stronę ukraińską, że nie ma faktów sprzedaży chińskiej broni agresorowi.
Ponadto w ramach „inicjatywy pokojowej” Chiny wyślą na Ukrainę specjalnego przedstawiciela ds. Stosunkow Euroazjatyckich Li Hui, którego celem będzie „dogłębna komunikacja ze wszystkimi stronami w sprawie politycznego uregulowania kryzysu w Ukrainie”.
Co ciekawe, w oficjalnym komunikacie Chińskiej Republiki Ludowej Ukraina po raz kolejny stała się „partnerem strategicznym”, a Zełenski – prezydentem, który zawsze zwracał baczną uwagę na stosunki dwustronne między państwami.
To bardzo różni się od tego, jak chińskie media traktowały Ukrainę i prezydenta Zełenskiego na początku wojny.
Po rosyjskiej inwazji oficjalne chińskie media praktycznie transmitowały poglądy i narracje Moskwy – od tego, jak rosyjskie bomby z powodzeniem zniszczyły ukraińskie składy broni, po wsparcie Ukrainy przez NATO podsycające eskalację. Chińskie media społecznościowe są również pełne antyzachodnich treści.
Oficjalna zmiana tonu wydaje się być zgodna z tym, co obecnie często określa się jako „wielka ofensywa dyplomatyczna” rządu Xi, mającą na celu „zdobycie przyjaciół” w Europie.
Reakcja Moskwy jest również dość wymowna. Dmitrij Pieskow, rzecznik rosyjskiego dyktatora Putina, powiedział, że Kreml „jest otwarty na wszystko, co może przybliżyć zakończenie konfliktu w Ukrainie i faktyczne osiągnięcie przez Rosję jej celów”. Mimo oczywistej intensyfikacji toru dyplomatycznego, losy wojny, a także stanowiska stron w ewentualnych przyszłych negocjacjach zadecydują o wydarzeniach na froncie. A zadaniem sojuszników Ukrainy jest zrobić wszystko, aby odważni ukraińscy żołnierze godnie odparli okupantów.
Filip Wujek