Od marca kremlowski dyktator uznawany jest za zbrodniarza wojennego nie tylko w przenośni, ale i prawnie.
Cztery wizyty prokuratora generalnego Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) Karima Khana w ciągu ostatniego roku został przekonany, że Putin ponosi indywidualną odpowiedzialność karną za uprowadzenia dzieci. Powiedział Radzie Bezpieczeństwa ONZ we wrześniu ubiegłego roku o priorytecie tych śledztw, ponieważ dzieci nie mogą być traktowane jako łup wojenny. W rezultacie wydano nakaz aresztowania głowy państwa agresora oraz rosyjskiej komisarz ds. praw dziecka Marii Lwowej-Bełowej.
Rzecznik Praw Obywatelskich na Ukrainie Dmytro Łubinec powiedział, że według danych Narodowego Biura Informacyjnego z kraju wywieziono 16 226 dzieci. W Ukrainę powróciło dotychczas zaledwie 308 dzieci.
Przymusowa deportacja ludności jest uznawana za przestępstwo na mocy Rzymskiego Statutu, przez który został ustanowiony sąd w Hadze. Rosja podpisała Statut Rzymski, ale wycofała się z niego w 2016 r., deklarując, że nie uznaje jurysdykcji MTK. Chociaż sama Ukraina nie jest sygnatariuszem Statutu Rzymskiego, przyznała sądowi właściwość do prowadzenia dochodzeń w sprawie zbrodni wojennych popełnionych na jej terytorium.
„Historyczna decyzja” czy misja niewykonalna?”
Z powodu odmowy uznania przez Rosję sądu i ekstradycji jej obywateli jest bardzo mało prawdopodobne, aby Putin lub Lwowa-Bełowa stanęli przed sądem w najbliższej przyszłości. W nocnym orędziu do narodu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał to „historyczną decyzją, od którego rozpocznie się odpowiedzialność historyczna”. Stały przedstawiciel Ukrainy przy ONZ Serhij Kyslytsia metaforycznie przypomniał swoje słowa na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa w noc rosyjskiej inwazji, że „nie ma czyśćca dla zbrodniarzy wojennych, idą prosto do piekła”. W nowej rzeczywistości ci, którzy przeżyją militarną klęskę Rosji, „będą musieli zatrzymać się w Hadze w drodze do piekła”.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przypomniał, że Rosja nie uznaje sądu i uważa jego decyzje za „prawnie nieważne”. Decyzję sądu nazwał „oburzającą i nie do przyjęcia”.
Prezes Międzynarodowego Trybunału Karnego, polski prawnik Piotr Hofmański, powiedział w oświadczeniu wideo, że chociaż sędziowie MTK wydali nakazy, to do społeczności międzynarodowej będzie należało ich wykonanie. Sąd nie ma własnych sił policyjnych do egzekwowania nakazów.
Wydawanie nakazów pozostaje jednak ważnym punktem z kilku powodów. Nakaz wysyła sygnał do wysokich urzędników rosyjskich — wojskowych i cywilnych — którzy również mogą być ścigani teraz lub w przyszłości. Ich zdolność do podróżowania poza Rosję zostanie poważnie ograniczona, w szczególności do udziału w forach międzynarodowych. Międzynarodowa organizacja praw człowieka Human Rights Watch nazwała tę decyzję dzwonkiem alarmowym dla innych, którzy popełniają podobne przestępstwa lub je ukrywają. „Władimir Putin na zawsze zostanie naznaczony jako wyrzutek na całym świecie. Całkowicie stracił władzę polityczną na całym świecie. Każdy światowy przywódca, który go popiera, również będzie zawstydzony” – powiedział Associated Press David Crane, były międzynarodowy prokurator.
Międzynarodowy wymiar sprawiedliwości przeciwko zbrodniarzom wojennym: jak dyktatorzy przeszli do historii?
Chociaż MTK nie uznaje immunitetu dla głów państw w sprawach dotyczących zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości lub ludobójstwa, w przełomowym precedensie Republika Południowej Afryki odmówiła zastosowania się do nakazu MTK dotyczącego aresztowania sudańskiego dyktatora Omara al-Baszira podczas jego wizyty w 2015 r.
Trudności z kwestią immunitetu głowy państwa pojawiły się także podczas aresztowania byłego chilijskiego dyktatora Augusto Pinocheta w Londynie w 1998 r. na podstawie międzynarodowego listu gończego wydanego przez hiszpańskiego sędziego. Pinochet domagał się immunitetu jako były głowa państwa – roszczenie zostało odrzucone przez brytyjskie sądy – ale ostatecznie brytyjski minister spraw wewnętrznych Jack Straw zezwolił byłemu szefowi Chile na powrót do domu z powodu złego stanu zdrowia.
20 lat temu prezydent Liberii Charles Taylor został oskarżony o zbrodnie w Sierra Leone. Dyktator został aresztowany i postawiony przed specjalnym sądem przy wsparciu ONZ w Hadze, który skazał go na 50 lat więzienia.
Były prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej Laurent Gbagbo był sądzony przez MTK po odejściu ze stanowiska i został uniewinniony ze wszystkich zarzutów w 2019 roku po trzyletnim procesie. Prezydent Kenii William Ruto i jego poprzednik Uhuru Kenyatta zostali postawieni w stan oskarżenia przez MTK, zanim zostali wybrani. Ale zarzuty wobec obu zostały wycofane. Kenyatta jest jedynym przywódcą, który stanął przed sądem w Hadze podczas sprawowania urzędu.
Dobrym przykładem jest Slobodan Milošević, były prezydent Jugosławii, który został oskarżony przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii o szereg zbrodni wojennych podczas szczytu wojny z Kosowem w 1999 roku. Miloszević został pierwszym byłym przywódcą państwa, który stanął przed międzynarodowym trybunałem po II wojnie światowej. Jewhen Cybułenko, profesor prawa na Politechnice w Tallinie, przypomina, że żądanie ekstradycji zbrodniarzy wojennych z byłej Jugosławii stało się warunkiem udzielenia pomocy finansowej z Zachodu.
Niewykluczone, że następcy obecnego dyktatora znajdą się w takiej samej sytuacji po klęsce na Ukrainie, co może doprowadzić do kolejnej smuty w rosyjskiej historii.
W końcu według plotek najbardziej traumatyczny dla Putina był koniec życia przywódcy Libii Muammara Kaddafiego, również figurującego w nakazie MTK, który został obalony i zabity przez własny naród w 2011 roku. Jednak historia uczy wielu dyktatorów, że niczego ich nie uczy.
O ile więc Putin może się teraz wydawać nietykalny w swojej władzy i chroniony przed ekstradycją, o tyle przyszły szef Kremla może uznać, że wysłanie go do Hagi jest politycznie bardziej opłacalne niż jego ochrona.
Jaka jest więc najlepsza opcja ścigania rosyjskich zbrodniarzy wojennych?
Poprzednie sprawy MTK pokazały, że trudno jest skazać najwyższych urzędników. W ciągu ponad 20 lat sąd wydał tylko pięć wyroków za poważne przestępstwa. I nie było wśród nich ani jednego wysokiego rangą urzędnika. Jednak, jak widać na przykładach z historii, śledztwo Międzynarodowego Trybunału Karnego przeciwko międzynarodowym postaciom nie jest jedyną opcją. Ze względu na zasadę jurysdykcji uniwersalnej zbrodnie wojenne są ścigane przed sądami krajowymi, zarówno na Ukrainie, jak i coraz więcej krajów prowadzi własne śledztwa, i coraz więcej zwięcija prowadzi przyvne dochodzenia.
Pomysł stworzenia specjalnego trybunału do potępienia rosyjskiej inwazji zyskuje też coraz większe poparcie w społeczności międzynarodowej jako przestępstwa agresji. Przecież MTK nie może postawić takiego zarzutu ze względu na ograniczenia prawne. Jak zauważa Jewhen Cybułenko, inicjatywę wspierają już 32 kraje, których lista wciąż się powiększa.
Biorąc pod uwagę dane dostarczone przez Prokuraturę Generalną Ukrainy dotyczące 75 000 zarejestrowanych zbrodni wojennych (rzeczywista liczba może być nawet dwukrotnie większa), będzie dość pracy dla wszystkich międzynarodowych instytucji prawnych. Sprawiedliwość międzynarodowa jest nieunikniona w przypadku naprawienia zbrodni agresji przez państwo rosyjskie i postawienia przed sądem rosyjskich zbrodniarzy wojennych. A fakt, że MTK wydał nakaz aresztowania głowy państwa agresora, członka klubu nuklearnego, dowodzi: nie ma nietykalnych, a cywilizowany świat wciąż jest gotowy, aby gotów doprowadzić sprawę do końca.
Filip Wujek